Issaga Issaga
804
BLOG

Polka lepsza od Żydówki

Issaga Issaga Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Agnieszka Radwańska zaczęła tegoroczny US Open z dużą swobodą. Swojej pierwszej rywalce, Żydówce Sharon Fichman pozwoliła ugrać tylko pierwszego gema w meczu, wygrywając potem kolejno 12 gemów w sumie w 49 minut. Wynik 6:1, 6:0 mówi sam za siebie, to był pogrom. W komentarzach można przeczytać, że Agnieszka ośmieszyła rywalkę, która wyglądała przy niej jak amatorka. A ta o rok młodsza dziewczyna posiadająca obywatelstwo Kanady i Izraela była już w tym roku w pierwszej 50-tce rankingu WTA. Nawet Gazeta Wyborcza napisała, że Radwańska zmiotła rywalkę z kortu, ale Fichman została tam przedstawiona jako „Kanadyjka”.

Przyszedł czas najwyższy na wielkoszlemowy sukces Agnieszki. Widać, że jest w formie i może wygrać z każdą rywalką. W ostatnim przed US Open przegranym meczu z Karoliną Woźniacki też pokazała się z dobrej strony prezentując nieco bardziej niż zwykle agresywny tenis. Teraz najważniejsze, żeby gładko, bez odczuwalnej utraty sił przechodzić przez kolejne rundy i w końcu zagrać parę „meczów życia” o najwyższe trofea.

Losowanie Agnieszki można uznać za niezłe. W drugiej rundzie czeka Chinka Shuai Peng, potem ewentualnie Włoszka Roberta Vinci, dalej Czeszka Lucie Safarova lub Francuzka Alize Cornet i po wygranej Agnieszka byłaby już w najlepszej ósemce, gdzie jak dotąd w US Open nigdy nie dotarła. W ćwierćfinale przewiduję mecz Agnieszki z niemiecką rodaczką Angelique Kerber (o ile ta wygra z Serbką Jeleną Jankovic). W półfinale Agnieszka trafi na Rumunkę Simonę Halep, albo Rosjankę Marię Sharapovą, z obydwoma już potrafiła wygrywać. Jeśli zwycięży, będzie w finale, zapewne z Czeszką Petra Kvitovą, bo Serena Williams (ciągle jeszcze najmocniejsza na świecie tenisistka) raczej potknie się gdzieś po drodze, może z Aną Ivanovic.

Jak by to mogło smakować - Agnieszka Radwańska jako pierwsza Polka w historii wygrała turniej Wielkiego Szlema pokonując w finale US Open 2014 triumfatorkę tegorocznego Wimbledonu, faworyzowaną Petrę Kvitovą! Spryt i precyzja, konsekwencja i finezja w wykonaniu doskonałej technicznie Polki wzięła górę nad brutalną siłą wyższej o głowę Czeszki.

Czasami marzenia się spełniają.

 

Issaga
O mnie Issaga

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości