„Lans głupoty; ludzka głupota prawej strony; brak zaszczepienia etycznej oceny skomplikowanych zagadnień; próżna pannica o cechach megalomańskich; woda sodowa strzeliła do głowy; gotowa wyszczekiwać treści będące materiałem dla psychiatry;medialna gwiazdeczka; perfidia prawdziwych patriotów, którzy wykorzystują dziecko jeszcze i robią mu straszną moralną krzywdę; patriotyczna hipokryzja”– to nieczystości, jakie wydaliła z siebie prawie jednym tchem blogerka podpisująca się Halo. A wszystko w ramach parszywej nagonki na Marysię Sokołowską, licealistkę z Gorzowa Wielkopolskiego, która prosto w oczy wygarnęła Donaldowi Tuskowi to co o nim myśli.
Odważna nastolatka nieźle musiała niejednemu zaleźć za skórę, skoro notujemy aż tak histeryczną i bezrozumną reakcję. Przytoczone słowa Marysi o Żydach: "sami siebie ładowali do pieców w obozach koncentracyjnych" blogerka Halo zrozumiała jako: „Czyli każdy Żyd brał siebie samego za chabety i wsadzał do pieca.” Czy trzeba lepszego dowodu na absurdalność rozumowania blogerki Halo lub jej skłonność do manipulacji?
Dla każdego choć trochę rozgarniętego czytelnika jest jasne, że mamy do czynienia ze skrótem myślowym charakterystycznym dla wypowiedzi na czacie. Otóż do tego, że masy ludności żydowskiej znalazły się w niemieckich obozach śmierci przyczyniły się w znacznej mierze żydowskie elity (Judenraty, żydowska policja). W samych zaś obozach, do zaganiania podstępem (że niby do łaźni) swych rodaków do komór śmierci, do szabrowania i palenia zwłok w ramach tzw. sonderkomando, zgłaszali się głównie Żydzi. To prawda dla środowisk żydowskich bolesna i nieprzyjemna. Forum Żydów Polskich w osobie Pawła Jędrzejewskiego też wykonuje „stójkę na dwunastnicy”, żeby odwrócić uwagę od sedna wypowiedzi licealistki i jednocześnie żeby ją skompromitować, jako młodą, głupią, niedoświadczoną, nie potrafiącą wyciągać z lektur prawidłowych wniosków. O tym napisałem wczoraj: Parszywa manipulacja – Forum Żydów Polskich http://issaga.salon24.pl/587657,parszywa-manipulacja-forum-zydow-polskich
Dzisiaj przeczytałem żenujące wypociny blogerki Halo (dwie notki na temat Marysi), których trudno nie skomentować. Przy braku argumentów, żeby zakwestionować prawdę o postępowaniu żydowskich elit w stosunku do rzesz swoich rodaków w czasie okupacji hitlerowskiej, parszywcy muszą uciekać się do aż tak prymitywnych metod jak przypisywanie młodej Polce absurdalnego rozumowania – „Żyd brał siebie samego za chabety i wsadzał do pieca”.
Na blogerce Halo nie koniec, w necie można znaleźć blogera, podpisującego się Paweł Wiszniewski, który zarzuca Marysi Sokołowskiej ni mniej ni więcej tylko … kłamstwo oświęcimskie!!! Czytamy: „Młoda osoba z Gorzowa Wielkopolskiego szerzy w poczuciu bezkarności i za społecznym przyzwoleniem kłamstwo oświęcimskie.” i dalej: „Szanowni Państwo, problem dotyczy rozpowszechniania pewnych szkodliwych treści. Zawsze robią to idioci, niezależnie od tego, czy są to licealistki, czy sędziwi parapolitycy. Nie można takich treści przemilczać, tylko dlatego, że produkują je adolescenci. Pobłażanie byłoby równoznaczne ze zgodą na funkcjonowanie takich przekonań w przestrzeni publicznej, więc nie pozostaje nic innego, jak protestować.”
I tu nasuwa się pytanie, czy są jakieś granice ludzkiej głupoty?
